N o c c i ę m a
Nocy cicha głucha oschła
Czy szaleństwem jest cię kochać
W twych zimnych ramionach
Czuć się jak w domu
A patrząc na ciebie
Z niepokojącym spokojem
To wydaje się niewłaściwe
Bo w mroku tyle zakopanych myśli
Bywasz wrogiem potem arcywrogiem
Pochłaniasz mnie już nie mogę się opierać
Jesteś słabością więc wielkością
Skoro zniknę za twą aksamitną kurtyną
Zróbmy to tak by jedyną muzyką
W tym przedstawieniu
Było rozmarzone bicie mojego serca
Moją nocą była depresja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz